Full text: Baśnie

0 
Przejrzysty lód spękany był w tysiące kawałków, 
ale wszystkie były podobne do siebie, zupełnie je- 
dnakowe. A na środku jeziora, na wysokim łodo- 
wym tronie, siedziała królowa śniegu, gdy gościła 
w swojem królestwie. 
Mały Janek był siny z zimna, prawie czarny, 
ale nie wiedział o tem i nie czuł wcale chłodu, 
gdyż królowa śniegu zamroziła pocałunkami na- 
wet dreszcze w jego ciele, a serce jego stało 
się kawałkiem lodu. Biały, zimny, śnieżny pałac 
wydawał mu się najwspanialszem królestwem 
na świecie, z podziwem patrzał na wysoki tron 
lodowy i bawił się u stóp jego, układając z ka- 
wałków lodu wszystko, co mu się tylko podo- 
bało. Tak właśnie dzieci bawią się klockami, bu- 
dując wieże i przeróżne gmachy. Jasiowi klocków 
nie zabrakło nigdy; były przejrzyste, o ostrych 
krawędziach, zimne i jednakowe; mógł je ukła- 
dać całe życie w rozmaite figury, litery, desenie, 
a wszystko, co ułożył, wydawało mu się mądrem 
i doskonałem, i nic w tem nie chciał zmienić ani 
zepsuć. 
Więc były na lodzie kwadraty, trójkąty, 
liczby i wyrazy: śnieg, jezioro, królowa i bardzo 
wiele innych, nie mógł tylko ułożyć wyrazu »ko- 
chama, choć królowa mu powiedziała: 
— Jeżeli zdołasz ułożyć ten wyraz, będziesz 
wolny, a ja daruję ci cały świat i nowe łyżwy. 
Więc Janek pragnął bardzo złożyć dziwne sło: 
wo. * 
zacz: 
T 
kr 
a 
dzie” 
ki ( 
glow 
ardo 
Zroł 
nie, 
mile 
zimy 
Y 
Ostr 
niej, 
ręce: 
mi: 
łe: 
naty 
niem 
DrzY
	        
Waiting...

Note to user

Dear user,

In response to current developments in the web technology used by the Goobi viewer, the software no longer supports your browser.

Please use one of the following browsers to display this page correctly.

Thank you.