Tt. A
oszukać królewnę i cały jej naród, a ja mam ci
dopomagać! Nie, nie! Całą prawdę powiem jej na-
tychmiast, powiem, żem jest człowiekiem, a ty
tylko cieniem, w suknie przebranym.
— Nikt ci nie uwierzy. Zupełnie szczerze ra-
dzę: bądź rozsądny, przyjacielu, nie zmuszaj mię,
ażebym wezwał pomocy straży,
-- Idę wprost do królewny!
— To ja, mój kochany, a ty tylko do więzienia,
Tak się też stało rzeczywiście, gdyż straż była
posłuszną narzeczonemu królewny.
Cień udał się do pokoju przyszłej żony.
— Drżysz? — zapytała go królewna. — Co się
stało? Nie rozchorujże się dzisiaj, w dzień naszego
ślubu!
mi się
śmierć
tylu
lewna.
Wi
grzmi
sele b;
ukazal
radosn
Nie
nie by
wano.
— Straszną chwilę przeżyłem -— odparł cień.
siadając — nic dziwnego, że nie mogę zapano-
wać jeszcze nad wzruszeniem. Wyobraź sobie
tylko: biedny mój cień zwarjował! Co za przy-
krość! Zdaje mu się, że się stał człowiekiem, i nie
dość na tem — że ja jestem jego cieniem!
— Ależ to okropnel — szepnęła królewna. —
Czy go uwięziono?
— Rozumie się. Biedny cień mój! Wątpię, czy
kiedy odzyska przytomność.
— Biedny! — powtórzyła ze współczuciem
królewna. — Co za nieszczęście! Dobrodziejstwem
byłoby dla niego, gdyby: mu teraz odebrano życie.
I z drugiej strony... dla spokoju państwa... kto
wie... ludzie nieraz tak łatwo się łudzą. Tak, zdaje