Full text: Baśnie

235 — 
5 j, 
'o więce 
bry, pię- 
bardziej 
i się zro- 
ło swego 
różowej, 
ilała, ja- 
na wieki, 
w górze 
sła oczy. 
Może to 
bardzo, 
' ż oddać 
nagle — 
5ez niej 
ali kry- 
1 posta- 
zawsze 
ie jaką 
ród wi- 
Syrena 
nagiej 
'inv ża- 
dnej, ani lichej trawki; piasek tylko, kamienie 
i woda szumiąca i kręcąca się wkoło z taką gwał- 
łownością, że rozkruszyła skały na dnie morza, 
a wszystko, czego dosięgła, łamała i rzucała do 
środka wiru, w otchłań czarną. Przez ten szalony 
prąd irzeba przepłynąć, żeby się dostać do króle- 
stwa wiedźmy; a tutaj znowu prowadziła ścieżka 
przez czarne, wsirętne i gorące błoto, poza którem 
leżał nakoniec dom wiedźmy pośród dziwnego 
lasu. Składały go polipy czyli pół-zwierzęta, a pół- 
rośliny, niby wielkie żmije o setkach głów i ra- 
inion; każda gałązka była ramieniem polipa, dłu- 
siem i łepkiem, z długimi palcami, wijącymi się 
naksztalt glist ogromnych; i cały twór dziwaczny 
poruszał się ciągle, od ziemi do wierzchołka, wę- 
żowymi ruchy, splatając, wyciągając okropne ra- 
miona, które schwytaną zdobycz dusiły natych- 
miast i nie puszczały więcej. 
Syrena stała chwilę przerażona, drżąc cała 
z trwogi. Serce biło jej gwałtownie. I już chciała 
powrócić, ale pomyślała o Królewiczu i o duszy 
nieśmiertelnej i nabrała odwagi. Zwinęła mocno 
swoje złote włosy dokoła głowy, aby jej polipy 
nie pochwyciły za nie, ręce złożyła na piersi i po- 
mknęła chyżo, jak rybka, zręcznie mijając po- 
iworne i złośliwe istoty, które wyciągały w jej 
stronę ramiona, wijące się, straszliwe. I widziała 
w objęciach ich szkielety ludzi, zwierząt, szczątki 
statków rozbitych, a nawet Syrenę, która dostała
	        
Waiting...

Note to user

Dear user,

In response to current developments in the web technology used by the Goobi viewer, the software no longer supports your browser.

Please use one of the following browsers to display this page correctly.

Thank you.